Tag monitoring
Rozmiar czcionki
- Najpierw złapało ich oko kamery, a później policjanci Coraz więcej miejsc objętych jest różnego rodzaju monitoringiem. Sklepy, urzędy, prywatne posesje, plaże i parki – wszędzie tam może znajdować się kamera, która rejestruje różne wydarzenia. Świadomość obecności takich kamer skutecznie powstrzymuje potencjalnych wandali i przestępców. Tych nieświadomych, dzięki nagraniom z monitoringów, ustalają później policjanci. Tak było w przypadku dwóch mężczyzn z powiatu bartoszyckiego, których najpierw złapało oko kamery, a później policjanci.
- Złodziej sklepowy został zatrzymany Zarzut usiłowania kradzieży sklepowej usłyszał 48-latek, który wybrał się na feralne zakupy. Mężczyzna po wybraniu produktów zamierzał opuścić sklep nie płacąc za towar. Szybko jednak został zauważony przez pracownika sklepu, który odebrał skradzione łupy.
- Kradł suplementy i kosmetyki. Został zatrzymany przez policjantów 28-latek kradł w ełckich sklepach. Na swoje łupy wybierał suplementy diety na urodę i odporność oraz tusze do rzęs i perfumy. Dzięki zabezpieczonym nagraniom z monitoringów sklepowych policjanci ustalili jego tożsamość i zatrzymali go. To kolejne podobne przestępstwa 28-latka, dlatego teraz odpowie w warunkach recydywy.
- Przyjechał do Ełku, żeby kraść. Nie spodziewał się, że zostanie zatrzymany przez policjantów 20-latek przyjechał z Suwałk do Ełku, specjalnie z zamiarem kradzieży perfum. Jego czyny zostały zarejestrowane przez sklepowe kamery. Mimo że mężczyzna miał częściowo zakrytą twarz policjanci szybko ustalili jego tożsamość. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- W drodze do pracy kradł alkohol. Został ukarany mandatami Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Właśnie z takiego artykułu mandatami został ukarany 25-latek. Mężczyzna kradł alkohol w jednym z lokalnych marketów.
- Zdarzenia drogowe na ulicach Olsztyna. Kierowca zgasił światło na Sielskiej Niestety kierowcy – szczególnie ci najmniej odpowiedzialni – dbają o to, by policjanci mieli ręce pełne roboty. Do groźnych zdarzeń drogowych z udziałem osób, które w ogóle nie powinny wsiadać za kierownicę doszło w Olsztynie. W pierwszym przypadku na ul. Głowackiego mężczyzna prowadził pojazd bez wymaganych uprawnień. Z kolei na ulicy Sielskiej nietrzeźwy kierowca doprowadził do kolizji, choć zgodnie z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych, nie powinien znaleźć się na siedzeniu kierowcy.
- Znalazł portfel i ukradł z niego pieniądze 42-latek znalazł w sklepie portfel. Jednak nie zachował się uczciwie i nie zwrócił zguby właścicielowi. Wyjął z portfela pieniądze i od razu wykorzystał część z nich na własne zakupy. Szybko został rozpoznany przez policjantów i usłyszał zarzut kradzieży.
- Potrącenie rowerzysty jadącego chodnikiem Piscy policjanci pracowali na miejscu zdarzenia drogowego z udziałem rowerzysty i samochodu. Kierowca auta wyjeżdżając z parkingu pod sklepem, potrącił jadącego chodnikiem rowerzystę. 83-latek jadący rowerem trafił do szpitala. Na szczęście nie doznał poważnych obrażeń. Konsekwencje za spowodowanie tego zdarzenia poniesie zarówno sprawca kolizji oraz rowerzysta jadący chodnikiem.
- Tylko kilka godzin wystarczyło szczycieńskim kryminalnym, aby ustalić sprawcę kradzieży kamer monitoringu, zatrzymać 47-latka i odzyskać skradziony „łup” Kara do 7,5 roku pozbawienia wolności grozi 47-letniemu mieszkańcowi gminy Jedwabno. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży kamer monitoringu, które zamontowane były na terenie jednej z działek letniskowych położonych w miejscowości Rekownica w gminie Jedwabno. Pokrzywdzony wycenił wartość poniesionych strat na kwotę 600 złotych. Sprawca długo nie nacieszył się skradzionym „łupem”. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez szczycieńskich kryminalnych i usłyszał zarzuty. Niebawem o dalszym jego losie zadecyduje sąd.
- Zaskakujący finał kradzieży roweru z piskiego parku. Sprawę pomógł wyjaśnić miejski monitoring W zaskakujący sposób zakończyła się sprawa kradzieży roweru z parku miejskiego w Piszu. Właściciel pozostawił na chwilę jednoślad bez nadzoru. Oparł go o latarnię stojącą w pobliżu rzeki. Kiedy wrócił roweru już nie było. Zgłosił kradzież na policję. Na podstawie miejskiego monitoringu funkcjonariusze ustalili, że do kradzieży nie doszło. Rower przechylił się i samoistnie wpadł do rzeki. Sprawa została wyjaśniona. Właściciel odzyskał jednoślad, wyciągając go z Pisy. Tym razem nikt nie usłyszał zarzutów.