Iława: Zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił porwanie. Okazało się, że potrzebował pieniędzy na alkohol
Niestety nadal zdarzają się osoby, które bezmyślnie i bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe. W ten nieodpowiedzialny sposób mogą przyczynić się do tego, że pomoc osobie, która jej naprawdę potrzebuje, nie dotrze do niej na czas. Przykładem tak nieodpowiedzialnej postawy, jest zachowanie mężczyzny, który w poszukiwaniu pieniędzy na alkohol, zgłosił policjantom porwanie swojej siostry.
Wieczorem do oficera dyżurnego iławskiej policji zadzwonił mężczyzna. Poinformował, że ktoś porwał jego siostrę i chce okupu. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Tam ustalili, że zgłaszający oraz mąż porwanej, którzy znajdowali się pod znacznym działaniem alkoholu, zostali poinformowani o tym, że kobieta została porwana, a sprawca żąda okupu. W trakcie czynności okazało się, że kobieta cała i zdrowa przebywa u swojego znajomego, gdzie poszła po kłótni z mężem. Jak się wyjaśnił, zgłoszenie miało być sposobem na odnalezienie siostry i wyciągniecie od niej pieniędzy na więcej alkoholu. W związku z powyższym funkcjonariusze sporządzili wniosek do sądu o ukaranie zgłaszającego mieszkańca Iławy.
Pamiętajmy !
Na numery alarmowe tj. 112, 999, 998, 997 dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), karze ograniczenia wolności lub karze grzywny do 1.500 złotych. Takie zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Policjanci zawsze reagują na każde zawiadomienie, więc reagują również na te fałszywe. Funkcjonariusze także informują o zdarzeniu inne instytucje.
Takich i podobnych zgłoszeń jest wiele. Przed wybraniem numeru alarmowego każdy powinien się zastanowić czy sprawa, z którą dzwoni, wymaga interwencji policji, ponieważ wzywając ją bezpodstawnie, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebuje, a do której - w wyniku np. głupiego żartu - patrol policji nie dotrze.
(jk/tm)