Policyjni wodniacy z Pisza interweniowali wobec nietrzeźwych na wodzie. Tych w łódce i tych bez
Wypity alkohol jest takim samym zagrożeniem u kierowcy na drodze gruntowej, jak i u sternika na szlaku wodnym. Nietrzeźwy pieszy jest najpoważniejszym zagrożeniem dla siebie, tak jak osoba, która nietrzeźwa wejdzie do wody. Wobec takich osób interweniowali policjanci z Pisza. Wodniacy na jez. Nidzkim ujawnili dwóch nietrzeźwych sterników. Patrolowcy z Orzysza wskoczyli do wody, by wydostać z niej kompletnie pijanego mężczyznę.
Interwencje na wodzie
Długi czerwcowy weekend i piękna pogoda sprzyjają wypoczynkowi nad wodą. O bezpieczeństwo mieszkańców i turystów, korzystających z uroków mazurskich jezior, czuwają policyjni wodniacy. Funkcjonariusze reagują na wszelkie niebezpieczne zachowania na wodzie i nad wodą oraz kontrolują stan trzeźwości osób pływających po akwenach. Patrol wodniaków z Komisariatu Policji w Rucianem – Nidzie w czwartek (11.06.2020) pełnił służbę m.in. na Jeziorze Nidzkim. Po godz. 15:00 zatrzymał do kontroli łódź motorową. Jej sternikiem był 23-letni mieszkaniec z Ostrowi Mazowieckiej. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało blisko 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie ukrywał, że zanim wsiał za stery wypił kilka piw. Drugiego nietrzeźwego sternika ten sam patrol wodniaków zatrzymał na Jeziorze Nidzkim przed godz. 19:00. Łodzią motorową płynął 29-letni turysta z Białegostoku. Funkcjonariusze nie mieli żadnych wątpliwości, że sternik jest nietrzeźwy, bo wyraźnie czuć było od niego alkohol. Badanie stanu trzeźwości 29-latka wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Przypominamy!
Szlak wodny jest jak droga. Jeśli pływasz łodzią motorową i jesteś pod działaniem alkoholu na poziomie od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w organizmie odpowiesz za wykroczenie. Jeśli stężenie alkoholu wynosi powyżej 0,5 promila staniesz przed sądem jako sprawca przestępstwa, za które grozi kara nawet 2 lat pozbawienia wolności. Jeśli wypoczywasz pływając żaglówką bez silnika, kajakiem lub rowerem wodnym będąc pod wpływem alkoholu grozi za to kara grzywny do 500 złotych.
Interwencja w wodzie
W nocy z czwartku na piątek policjanci z Komisariatu Policji w Orzyszu- st. sierż. Rafał Goliński i sierż. Mateusz Łosiak uratowali 32-latka, który znalazł się w poważnych tarapatach. Pełniąc służbę na terenie miasta, przed godz. 1:00, funkcjonariusze pojechali na ul. Leśną, sprawdzić czy na plaży miejskiej nie dochodzi do zakłócania ładu i porządku publicznego. W pobliżu boiska do siatkówki z daleka zauważyli leżącego tam w trawie człowieka. Na widok radiowozu mężczyzna ten szybko wstał i chwiejnym krokiem poszedł w stronę trzcinowiska i dalej w głąb jeziora Orzysz. W obawie o jego życia i zdrowie policjanci natychmiast ruszyli za nim. W tym miejscu było bardzo i w pewnym momencie funkcjonariusze stracili mężczyznę z oczu. Rozdzielili się, aby w jak najkrótszym czasie sprawdzić jak największy obszar. Po chwili jeden z policjantów zauważył mężczyznę stojącego w jeziorze. Człowiek ten chwiał się i miał problem z utrzymaniem równowagi. Istniało duże ryzyko, że za chwilę przewróci się do jeziora. Widząc to policjanci bez wahania weszli do wody i wspólnymi siłami wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Był on przytomny i nie wymagał pomocy medycznej. Znajdował się jedynie pod znacznym działaniem alkoholu. Chwilę później nad jeziorem pojawia się żona tego mężczyzny. Kobieta powiedziała, że szukała męża przez cały wieczór. Policjanci przekazali mężczyznę pod opiekę żony.
(asz/tm)