Przywłaszczył pieniądze na remont domu. Akt oskarżenia trafił do sądu
Zarzut przywłaszczenia 72 000 złotych usłyszał 52-letni mieszkaniec Morąga. Mężczyzna najpierw przyjął zlecenie wyremontowania domu i pobrał na ten cel zaliczki. Jednak w ocenie zleceniodawcy nie wykonał prac remontowych, do jakich został zatrudniony i sprawa została zgłoszona policjantom. Swój finał znajdzie w sądzie. Za przestępstwo przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Morąscy kryminalni aktem oskarżenia zakończyli postępowanie w sprawie podejrzenia przywłaszczenia pieniędzy przez jednego z przedsiębiorców z terenu miasta. 52-letni mężczyzna zobowiązał się do tego, że przeprowadzi gruntowny remont domu. Prace remontowe zlecił mu nowy nabywca nieruchomości. Pokrzywdzony zaufał wykonawcy i co jakiś czas wypłacał mu zaliczki na zakup materiałów budowlanych. W trakcie wykonywanego remontu inwestor doszedł do wniosku, że kwota przekazanych transz pieniędzy jest rażąco nieadekwatna do postępu prac budowlanych i ich jakości. Zwrócił uwagę m.in. na niesprawny kanał kominowy, który kończył się w nieodpowiednim miejscu, na nieprawidłowości w instalacji elektrycznej oraz złą izolację fundamentów. Zleceniodawca próbował negocjacji z zatrudnionym fachowcem, jednak nie przyniosły one skutku, dlatego sprawa trafiła do policjantów z Komisariatu Policji w Morągu.
Na podstawie szeregu przeprowadzonych czynności śledczy postanowili przedstawić zleceniobiorcy zarzut przywłaszczenia 72 000 złotych i dokonali zabezpieczenia majątkowego na mieniu podejrzanego na poczet ewentualnej przyszłej kary i naprawienia wyrządzonej pokrzywdzonemu szkody. Działania takie są gwarancją zwrotu przywłaszczonych pieniędzy. Akt oskarżenia w tej sprawie na początku kwietnia trafił do sądu.
Kodeks karny za przestępstwo przywłaszczenia przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
(ak/tm)