Olsztyn: Dzięki szybkiej reakcji policjantów, dziecko przyszło na świat na sali porodowej, a nie w jadącym samochodzie
Policjant rozpoczynając kolejną służbę nigdy nie jest w stanie przewidzieć, jaki będzie jej przebieg, bo jak mawiają policjanci - każda służba jest inna. Po raz kolejny przekonali się o tym policjanci olsztyńskiej drogówki, którzy pomogli dotrzeć do szpitala rodzącej kobiecie. Jak stwierdził personel szpitala, dzięki szybkiej reakcji mundurowych, dziecko przyszło na świat na sali porodowej, a nie w jadącym samochodzie.
W sobotę (21.07.2018) rano dwóch policjantów z olsztyńskiej drogówki pełniło służbę radiowozem oznakowanym na drodze krajowej nr 53. Gdy w miejscowości Trękusek prowadzili kontrolę statyczną przejeżdżających tam kierowców, podjechał do nich rozemocjonowany mężczyzna i powiedział, że w samochodzie leży jego żona, u której zaczął się poród. Mężczyzna dodał, że nie zna Olsztyna, a musi szybko dojechać do szpitala przy ul. Jagiellońskiej. Policjanci świadomi możliwych utrudnień na ulicach Olsztyna oraz tego, że zdenerwowany kierowca może spowodować niepotrzebne zagrożenie na drodze, a także z uwagi na stan wyższej konieczności, w trosce o zdrowie i życie zarówno rodzącej matki, jak i jej dziecka, zdecydowali się pomóc małżeństwu w szybkim przedostaniu do szpitala. Liczyła się każda sekunda.
Sierż. Damian Wietrak i st. asp. Szymon Markowski z olsztyńskiej komendy, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych, przez blisko 20 km eskortowali do szpitala samochód z rodzącą kobietą. Na miejscu czekał na nią powiadomiony wcześniej zespół medyczny. Personel szpitala w rozmowie z policjantami stwierdził, że kobieta w ostatniej chwili trafiła na trakt porodowy. Dzięki szybkiej reakcji i prawidłowej ocenie sytuacji przez funkcjonariuszy, dziecko przyszło na świat w szpitalu, a nie w samochodzie.
(ik/tm)