Braniewo: Zadzwoniła dla żartu, ale konsekwencje będą jak najbardziej realne
"Mamo to ja Wiktoria, zgubiłam się" – takie zgłoszenie postawiło na nogi policyjne patrole, które szukały dziecka przez kilka godzin. W efekcie okazało się, że dwie 13-latki zrobiły sobie żart, dzwoniąc do przypadkowej osoby z wiadomością, która zaangażowała do czynności dwie jednostki policji. Teraz nieletnie za swój nieodpowiedzialny czyn będą tłumaczyć się przed sądem rodzinnym.
Alarmującą informację o zagubionym dziecku przekazała dyżurnej komendy Policji w Płocku jedna z mieszkanek tego miasta. Kobieta poinformowała policjantkę, że wczoraj (20.06.2017) około godz.12:00, na jej prywatny numer telefonu dodzwoniło się dziecko i powiedziało "mamo to ja Wiktoria, zgubiłam się", po czym połączenie zostało przerwane. Numer telefonu nie odpowiadał na próby oddzwonienia. Funkcjonariuszka ustaliła, że telefon zarejestrowany jest na mieszkankę powiatu braniewskiego i przekazała zgłoszenie oficerowi dyżurnemu KPP w Braniewie. Policjant natychmiast skierował do miejsca zamieszkania policyjny patrol.
Dalsze czynności zmierzające do odnalezienia dziecka zaangażowały kolejne policyjne patrole. Okazało się bowiem, że telefon zarejestrowany jest na inną osobę, a zupełnie inna go użytkuje. Dodatkowo dotarcie do dziewczynki utrudniał fakt, że policjanci sprawdzając kolejne adresy, nie zastawali w mieszkaniach lokatorów. Funkcjonariusze pracowali mając stale na uwadze presję czasu, który mijał, oraz fakt, że dziecko nie zostało odnalezione.
Gdy dotarli do matki 13-latki okazało się, że nastolatka za namową koleżanki zadzwoniła do nieznanej przypadkowej osoby dla żartu. Dziewczynki myślały, że z tego żartu nie będzie żadnych konsekwencji. Policjanci przekażą materiały sprawy do Sądu Rodzinnego i Nieletnich celem podjęcia decyzji w sprawie nagannego zachowania dwóch 13-latek.
(AK/TM)