Zaskakujący finał kradzieży roweru z piskiego parku. Sprawę pomógł wyjaśnić miejski monitoring
W zaskakujący sposób zakończyła się sprawa kradzieży roweru z parku miejskiego w Piszu. Właściciel pozostawił na chwilę jednoślad bez nadzoru. Oparł go o latarnię stojącą w pobliżu rzeki. Kiedy wrócił roweru już nie było. Zgłosił kradzież na policję. Na podstawie miejskiego monitoringu funkcjonariusze ustalili, że do kradzieży nie doszło. Rower przechylił się i samoistnie wpadł do rzeki. Sprawa została wyjaśniona. Właściciel odzyskał jednoślad, wyciągając go z Pisy. Tym razem nikt nie usłyszał zarzutów.
Od pewnego czasu na terenie miasta Pisza funkcjonuje miejski monitoring. Kamery umieszczone są w różnych miejscach. W szczególny sposób monitorowany jest park miejski po to, by nie dochodziło tam do przypadków zakłócania ładu oraz porządku publicznego, aktów wandalizmu i niszczenia mienia.
Już wielokrotnie zapis z kamer miejskiego monitoringu był wykorzystywany przez piskich policjantów do wyjaśnienia różnych spraw. Na monitoringu bardzo wyraźnie widać zarówno wizerunki osób, jak i marki pojazdów oraz numery ich tablic rejestracyjnych. Liczne kamery umożliwiają także ustalenie trasy przejazdu konkretnego samochodu. Są to bardzo cenne informacje, które wykorzystują śledczy w ustalaniu i zatrzymywaniu sprawców naruszenia prawa na terenie naszego miasta.
Monitoring został wykorzystany między innymi do ustalenia okoliczności i sprawcy kradzieży roweru z miejskiego parku. Do zdarzenia doszło w sierpniu około godz. 10.00. Właściciel pozostawił na chwilę swój rower bez nadzoru. Oparł go o latarnię stojącą przy rzece. Kiedy wrócił jednośladu już nie było. W pobliżu właściciel nie zauważył żadnych osób, które odjeżdżałyby jego rowerem. Sprawę kradzieży zgłosił na policję.
Funkcjonariusze wyjaśniając okoliczności tej sprawy wykorzystali w tym celu zapisy miejskiego monitoringu. Rozstrzygnięcie było dość zaskakujące. Przeglądając monitoring policjanci potwierdzili wersję zgłaszającego. Właściciel rzeczywiście pozostawił rower oparty o latarnię i oddalił się na chwilę. Podczas jego nieobecności rower samoistnie przechylił się i wpadł do rzeki, a to oznacza, że do kradzieży nie doszło. Następnego dnia pokrzywdzony odzyskał rower wyciągając go z Pisy.
To tylko jeden z przykładów w jaki sposób miejski monitoring okazuje się niezwykle pomocny w codziennej pracy policjantów. Funkcjonariusze mają też bezpośredni podgląd na to, co dzieje się na ulicach Pisza. W sytuacji, kiedy zauważą coś niepokojącego natychmiast reagują.
Nagranie rozpoczyna plansza z napisem Komenda Powiatowa Policji w Piszu, następnie na nagraniu widać rower oparty o laternię, który po chwili się przewraca i wpada do rzeki. Nagranie kończy plansza z napisem Komenda Powiatowa Policji w Piszu.
(asz/kh)