Solidarne małżeństwo najpierw razem piło, potem jechało autem, doprowadziło do kolizji, uciekło i wylądowało w celi
Jak powinno wyglądać idealne małżeństwo? Mówi się, że powinno być zgodne, szczęśliwe i trwałe. Małżonkowie powinni troszczyć się o siebie i zapewniać sobie wzajemne poczucie bezpieczeństwa. Życie pokazuje jednak, że bywa z tym różnie. Tak jak w przypadku 36-latki i jej 45-letniego małżonka, wobec których interweniowali szczycieńscy policjanci. Para piła wspólnie alkohol, po czym wsiedli do auta i po przejechaniu kilku metrów wjechali w bramę pobliskiej posesji. Co się później zadziało? Solidarnie oddalili się z miejsca zdarzenia i próbowali wprowadzić w błąd mundurowych.
W minioną niedzielę (10.01.2021r.) około godz. 21:00 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie o uszkodzeniu bramy wjazdowej prowadzącej do jednej z posesji położonej w gminie Wielbark. Zgłaszająca powiedziała, że uszkodzona została powłoka lakiernicza oraz metalowe elementy konstrukcyjne na wysokości zawiasów.
Interweniujący na miejscu funkcjonariusze z referatu patrolowo - interwencyjnego w rozmowie ze świadkami ustalili, że około godz. 20:00 przez miejscowość przejeżdżał czerwona osobowa toyota. Z uwagi na to, że na uszkodzonej bramie widniały odpryski takiej właśnie barwy, policjanci ustalili kto może być właścicielem takiego pojazdu. Okazało się, że jest nim 36-letnia mieszkanka gminy Szczytno. Funkcjonariusze nawiązali kontakt telefoniczny z kobietą, która przyznała, że obecnie przebywa w miejscowości, w której doszło do kolizji. Policjanci kilka domów dalej zastali właścicielkę toyoty i jej męża. Od małżeństwa wyczuwalny był silny zapach alkoholu. Na podwórku przed domem stał również pojazd marki Toyota, który posiadał widoczne uszkodzenia w postaci zarysowanej powłoki lakierniczej i wgniecionego zderzaka.
Na pytanie funkcjonariuszy czy ktoś z nich w tym dniu kierował tym samochodem, 36-latka powiedziała, że pojazd jest niesprawny i stoi na posesji od 2 dni. W związku z tym, że pokrywa silnika była ciepła, policjanci nie dawali za wygraną i dalej dopytywali, jak małżeństwo znalazło się pod tym adresem. 45-letni małżonek powiedział, że… nie wie jak się tam znalazł, a jego małżonka ciągle zmienia wersję swojej wypowiedzi.
W związku z uzasadnionym podejrzenie, że któreś z małżonków kierowało pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowało kolizję wjeżdżając w zamkniętą bramę pobliskiej posesji, oboje zostali zatrzymani. 36-latka odmówiła poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, natomiast 45-latek „wydmuchał” blisko 2 promile. Małżeństwo długo trzeźwiało w policyjnej celi.
W trakcie przesłuchania 45-latek przyznał się, że to on kierował samochodem. Był jednak wtedy tak upojony alkoholem, że nie był w stanie przypomnieć sobie szczegółów tego zdarzenia. Śledczy ustalili również, że był on już karany za podobne przestępstwo. Teraz sprawca odpowie za uszkodzenie cudzego mienia, kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji.
(ic/tm)