Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

„Lewe” przeglądy na stacji diagnostycznej zakończone aktem oskarżenia

Olsztyńscy policjanci walczący z przestępczością gospodarczą wpadli na trop nieuczciwego diagnosty. Na jednej z olsztyńskich stacji kontroli pojazdów 64-latek stemplował dowód rejestracyjny pieczęcią potwierdzającą sprawność techniczną pojazdów, bez przeprowadzenia badania technicznego czy nawet oglądania pojazdu. Diagnosta usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej oraz poświadczenia nieprawdy. Odpowiedzialności karnej nie uniknie również dwóch mężczyzn, którzy za „pozytywne” wykonanie badania wręczyli diagnoście korzyść majątkową.

Wielu właścicieli pojazdów nie ma pojęcia o tym, jakie konsekwencje mogą ich spotkać za tzw. „załatwienie” przeglądu technicznego swojego pojazdu. Coraz częściej policjanci z ruchu drogowego patrzą na ręce diagnostów oraz klientów stacji diagnostycznych, którzy omijając obowiązujące przepisy dążą do wpisu w dowodzie rejestracyjnym o pozytywnym wyniku badań technicznych. W opisanych przypadkach pojazdy nie dotarły fizycznie do stacji kontroli pojazdów.

O tym, że oferowanie łapówki za pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym jest przestępstwem przekonali się właściciele samochodów osobowych i motoroweru. Policyjne czynności funkcjonariuszy zajmujących się zwalczanie przestępczości gospodarczej zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko 36- i 40-latkowi, którzy w zamian za wpis w dowodzie rejestracyjnym wręczyli diagnoście korzyść majątkową czym narazili się na odpowiedzialność karną z art. 229§3 kk w którym mowa jest o przestępstwie przekupstwa zagrożonym karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Odpowiedzialności karnej nie uniknie również 64-letni diagnosta, który nie widząc pojazdów na oczy, wystawiał swoim klientom zaświadczenia o pozytywnym przeprowadzeniu badania technicznego. W tym przypadku, mężczyzna usłyszał zarzut otrzymania łapówki będąc osobą pełniącą funkcję publiczną oraz zarzut poświadczenia nieprawdy. Za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej może mu teraz grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.

(rp/tm)

Powrót na górę strony