Elbląg: Po śladach na śniegu doszli do sprawców włamania
Dzisiaj w nocy miało miejsce włamanie do hurtowni akumulatorów samochodowych. Podczas oględzin budynku policjanci zauważyli świeże ślady butów odciśnięte na śniegu. Dzięki temu szybko trafili do domu podejrzanych mężczyzn i odzyskali skradzione akumulatory. Do policyjnego aresztu trafili dwaj bracia wcześniej notowani za kradzieże. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 2. w nocy na ulicy Zagonowej. Z hurtowni motoryzacyjnej skradziono 50 akumulatorów samochodowych o wartości kilku tysięcy złotych. Złodzieje ukradli też sprzęt elektroniczny tj. monitor i kasę fiskalną. Policyjny technik oraz funkcjonariusz z wydziału mienia pracowali na miejscu włamania zabezpieczając dowody. W trakcie swoich czynności zauważyli na śniegu świeże ślady męskich butów. Idąc ich tropem trafili pod kamienicę na ulicy Czerniakowskiej. Mokre ślady wiodły do piwnicy oraz do toalety na parterze. Tam właśnie funkcjonariusze znaleźli kilkadziesiąt skradzionych akumulatorów ustawionych w rzędy. W tym samym czasie usłyszeli głosy dwóch mężczyzn wychodzących z mieszkania na piętrze. Ich rozmowa rozpoczynała się od słów „…ale odwaliliśmy numer, pokaże ci ile mamy towaru…”. Widok funkcjonariuszy wprawił w osłupienie podejrzanych. Nie obyło się bez siły fizycznej i kajdanek. 28-letni Przemysław Z. i jego 22-letni brat trafili do policyjnego aresztu. Podczas przeszukania piwnicy zatrzymanych policjanci znaleźli kolejne akumulatory. Wszystkie wróciły do właściciela. Kasa fiskalna została odnaleziona na miejscu włamania. Była porzucona w śniegu. Obydwaj mężczyźni odpowiedzą za włamanie i kradzież. Grozi im kara do 10 lat wiezienia. Wcześniej byli już karani za przestępstwa przeciwko mieniu. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.