Chciał odzyskać „własnego” psa, a odpowie za kradzież rozbójniczą
Policjanci z Gołdapi stanęli przed niełatwym zadaniem wyjaśnienia dość nietypowej kradzieży. 24-latek z okolic Białegostoku siłą i przemocą zabrał mieszkańcowi Gołdapi amstaffa, bo… twierdził, że to jego pies. Mężczyzna i jego kolega zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie.
Do nietypowej kradzieży czworonoga doszło w minioną środę (01.05.2019) około godz. 18:00. Na jednym z gołdapskich osiedli młodemu mężczyźnie i jego dziewczynie, którzy spacerowali z psem rasy American Staffordshire (Amstaff) siłą wyrwano czworonoga. Miało tego dokonać dwóch mężczyzn, którzy uciekli autem na białostockich numerach rejestracyjnych. Policjanci, którzy przyjęli zgłoszenie wspólnie z oleckimi funkcjonariuszami zatrzymali opisywany samochód. Do policyjnego aresztu trafili 24 latek i jego 28 letni kolega. Funkcjonariusze wyjaśniając całą sytuację ustalili, że 24-latek był poprzednim właścicielem wspomnianego czworonoga. Wyjeżdżając za granicę nie mógł opiekować się swoim pupilem i zapewnić mu należytej troski, więc poprzez ogłoszenie na portalu internetowym oddał go w ręce jednego z mieszkańców Gdańska. Ten z kolei - poczuwając się już do bycia prawowitym właścicielem psa - sprzedał go za 850 zł dla mieszkańca Gołdapi.
Po powrocie z zagranicy 24-latek chciał odzyskać zwierzaka. Uzyskując informacje o sprzedaży psa postanowił przyjechać do Gołdapi i odzyskać „swojego” pupila. Na jednym z osiedli siłą i pod i groźbą użycia niebezpiecznego narzędzia odebrał pieska, po czym wspólnie ze znajomymi uciekł.
Dzięki interwencji policjantów pies wrócił pod opiekę mieszkańca Gołdapi, a agresywny 24-latek usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Grozi mu teraz kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
(ab/tm)