Bartoszyce: Mieszkała u niego tydzień. Wyprowadzając się ukradła auto i psa
Policjanci z Bartoszyc zostali poinformowani o kradzieży samochodu i psa. Auto z osiedlowego parkingu zabrała 32–letnia znajoma zgłaszającego, którą mężczyzna od kilku dni gościł pod swoim dachem. Kobieta wyszła z mieszkania pod pretekstem spaceru z psem. Okazało się, że odjechała autem i z pupilem 47-latka do innego miasta. Tam miała kolizję. Policjanci zabezpieczyli skradziony samochód i czworonoga, który już wrócił do właściciela.
W sobotę (23.02.2019) w południe do Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach zgłosił się 47–latek mówiąc, że jego znajoma ukradła mu auto osobowe, a do tego zabrała też jego czworonożnego pupila. Okazało się, że mężczyzna jakiś czas temu poznał 32–latkę na jednym z portali społecznościowych i gościł ją od kilku dni pod swoim dachem. Kobieta w sobotę rano wyszła z mieszkania z psem na spacer i niepostrzeżenie zabrała kluczyki do auta należącego do 47–latka. Kobieta długo nie wracała, więc mężczyzna zadzwonił do niej, jednak telefon był już wyłączony. Mężczyzna wyszedł na osiedlę i zrozumiał, że znajoma z jego czworonożnym przyjacielem odjechali jego autem. Mężczyzna zawiadomił policję i ustalił, że 32–latka mogła pojechać do Ciechanowa.
Policjanci zarejestrowali samochód jako kradziony i powiadomili policjantów w Ciechanowie o tym, że w tym mieście prawdopodobnie przebywa 32–latka, która okradła mężczyznę z Bartoszyc. Szybko okazało się, że kobieta tego dnia miała tam kolizję drogową. Jeszcze wówczas auto nie było zarejestrowane jako kradzione. Po otrzymaniu informacji z Bartoszyc policjanci z Ciechanowa zabezpieczyli audi i czworonoga, który jest już u właściciela. Kobieta została przesłuchana i nie przyznała się do kradzieży samochodu , tłumacząc się nieporozumieniem z 47-latkiem. Ten jednak złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, dlatego swój finał sprawa znajdzie w sądzie.
(mk/tm)