Braniewo: 50-latek w bieliźnie spacerował po mieście. Odpowie za… kradzież prądu
Funkcjonariusze prewencji interweniowali na jednej z braniewskiej ulic. Tam pomimo niskich temperatur, 50-latek w samej bieliźnie spacerował na mrozie. Od mężczyzny wyczuwalny był alkohol. Policjanci w trosce o jego życie odprowadzili go do domu, gdzie odkryli, że mężczyzna od ponad roku nielegalnie pobierał prąd. Niecodzienny spacer 50-latka zakończony wizytą funkcjonariuszy w domu znajdzie teraz swój finał w sądzie. Mężczyźnie za kradzież energii elektrycznej może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
O tym, że niskie temperatury stanowią zagrożenie dla ludzkiego życia nie trzeba nikogo przekonywać. Trudno więc zrozumieć, co kierowało 50-latkiem, który w samej bieliźnie zdecydował się przechadzać ulicami Braniewa. Na szczęście czujni przechodnie powiadomili policję. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce potwierdzili zgłoszenie. Mężczyzna w bieliźnie i skarpetkach stał na mrozie. Policjanci prewencji w trosce o jego życie i zdrowie postanowili odprowadzić go do domu. Na tym jednak niecodzienny spacer nie zakończył się. Policjanci dostrzegli w mieszkaniu 50-latka wiszące przewody oraz brak licznika poboru energii elektrycznej, a także zerwaną plombę. Za pomocą przedłużaczy energia z klatki schodowej była rozprowadzana na wszystkie jego pomieszczenia. Okazało się, że mężczyzna od ponad roku kradnie prąd, a przyłącze wykonał samodzielnie. Funkcjonariusze wezwali na miejsce kryminalnych oraz pracownika firmy, która zajmuje się dostawą energii. Teraz 50-latkowi może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.