Olsztyn: W sobotę stracił prawo jazdy, a w niedzielę nietrzeźwy spowodował kolizję. Za brak pokory odpowie przed sądem
Pewien 22-latek w Olsztynie nie dość, że wykazał się brakiem pokory, to jeszcze bezmyślnością i nieodpowiedzialnością za kierownicą. Jednego dnia stracił prawo jazdy za zbyt szybką jazdę, a drugiego ponownie wsiadł za kierownicę, doprowadził do kolizji i próbował uciec. Jakby tego było mało, to był w tym czasie nietrzeźwy, a jego pasażer miał przy sobie narkotyki.
Ta historia rozpoczęła się w sobotę (15.12.2018). Wtedy policjanci kontrolujący ruch drogowy na ul. Sikorskiego zatrzymali do kontroli auto, poruszające się w obszarze zabudowanym z prędkością ponad 100km/h. Za to wykroczenie zgodnie z obowiązującym prawem, 22-letni kierowca stracił prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Policjanci nałożyli również na niego mandat karny w wysokości 400 zł, a na jego konto dopisanych zostało 10 punktów karnych. Tak surowa kara pozwala przypuszczać, że nauczy ona pokory i spowoduje zmianę w stylu jazdy młodego kierowcy. Tak niestety się nie stało.
Już następnego dnia na ul. Sielskiej w godzinach porannych doszło do kolizji drogowej, w której - jak się później okazało - udział brał kontrolowany dzień wcześniej 22-letni kierowca. Tym razem mężczyzna wraz z 56-letnim pasażerem jadąc ul. Sielską w kierunku obrzeża miasta, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad kierowanym pojazdem i uderzył w przydrożny słup oświetleniowy. Pomimo, że kierowane przez 22-latka auto uległo poważnym uszkodzeniom, kierowcy udało się oddalić nim z miejsca zdarzenia i porzucić rozbite auto na pobliskiej pętli autobusowej, skąd zamówioną wcześniej taksówką mężczyźni chcieli wrócić do swoich domów. Zanim do tego doszło o niebezpiecznej sytuacji powiadomiony został oficer dyżurny olsztyńskiej policji, który na podstawie zapisu z kamer monitoringu, szybko ustalił miejsce, w którym miał zostać porzucony rozbity samochód.
Gdy patrol ruchu drogowego zbliżał się do ustalonej pętli autobusowej, zauważył taksówkę, w której oprócz kierowcy siedziało dwóch mężczyzn. Policjanci obu wylegitymowali, słusznie podejrzewając, że to oni brali udział w kolizji. Podczas kontroli osobistej w kieszeni 22-latka mundurowi znaleźli kluczyki od rozbitego auta. Choć 56-latek był tylko pasażerem feralnego pojazdu, on również odpowie karnie, tyle że z Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii. Mężczyzna miał przy sobie kilka gramów suszu roślinnego, który po zbadaniu testerem okazał się być marihuaną.
Policjanci sprawdzili obu mężczyzn w systemach informatycznych. Sprawdzenie potwierdziło, że 22-letni kierowca ma aktualnie zatrzymane prawo jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym. Obsługujących zdarzenie funkcjonariuszy zaniepokoił również zapach alkoholu, który unosił się nad młodym mężczyzną. Po zbadaniu go alkomatem, wyszło na jaw, że znajduje się on w stanie po użyciu alkoholu. W jego organizmie krążyło blisko pół promila alkoholu.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnej jednostki, gdzie zostały z nimi przeprowadzone dalsze czynności. 56-letni pasażer odpowie za posiadanie środków odurzających, za co może grozić mu kara do trzech lat pobawienia wolności. Jego młodszy kolega będzie miał znacznie większe problemy z prawem. 22-latkowi w najbliższym czasie zostanie przedstawiony zarzut spowodowania kolizji drogowej, kierowania pojazdem bez wymaganych uprawnień oraz prowadzenia auta po alkoholu.
Na szczęście tym razem bezmyślne i niebezpieczne zachowanie 22-latka na drodze nie doprowadziło do tego, że ucierpiał ktoś inny. Brawura, nieodpowiedzialność i brak wyobraźni mogły mieć znacznie gorsze konsekwencje.
(rp/tm)