Bartoszyce: Podpalił stodołę, bo chciał wywołać akcję gaśniczą straży pożarnej
Do policyjnego aresztu trafił 34-letni mieszkaniec gminy Bartoszyce. Jest on podejrzany o podpalenie stodoły w Łabędniku. Mężczyzna usłyszał już zarzut zniszczenia mienia i przyznał się do winy. Na wniosek policjantów prokuratur poddał go policyjnemu dozorowi. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 15 czerwca br. w Łabędniku. Policjanci pracowali na miejscu podpalenia stodoły. Podłożony ogień zajął całą jej powierzchnię. W rezultacie stodoła doszczętnie spłonęła. Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie w tej sprawie, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchali świadków. W kręgu osób podejrzanych był jeden z mieszkańców gminy Bartoszyce. Funkcjonariusze przypuszczali, że to on może mieć związek z tym zdarzeniem. Kiedy nie mieli już wątpliwości, że to 34-latek celowo podłożył ogień, pojechali go zatrzymać. Policjanci po przewiezieniu mężczyzny do komendy, przedstawili mu zarzut zniszczenia mienia. Podejrzany nie kwestionował swojej winy i w trakcie złożonych wyjaśnień przyznał się do podpalenia stodoły. Tłumaczył, że postąpił tak, aby wywołać akcję gaśniczą straży pożarnej. 34-latek podczas przesłuchania przyznał się też do popełnienia innych przestępstw.
Wczoraj na wniosek policjantów prokurator poddał go policyjnemu dozorowi. Do czasu rozprawy sądowej będzie cztery razy w tygodniu odwiedzał komendę policji. Za zniszczenie mienia grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.