Elbląg: Wymyśliła historię z rozbojem, bo… zgubiła telefon
Policjanci z Elbląga przyjęli zawiadomienie od 30-letniej kobiety o tym, że została napadnięta, i że w trakcie tej napaści zabrano jej telefon. Jak się okazało całą historię… wymyśliła, ponieważ zostawiła telefon w pociągu, a był on ubezpieczony od kradzieży. 30-latka liczyła więc na pieniądze z odszkodowania. Teraz odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
30-letnia elblążanka złożyła na policji zawiadomienie oraz opowiedziała na przesłuchaniu historię o tym, jak to dwaj wysocy, zakapturzeni mężczyźni, używający niewybrednego słownictwa napadli na nią, gdy wysiadała z samochodu. Sprawcy zażądali wydania portfela i telefonu, cały czas paraliżując ją swoim wyglądem. Kobieta nawet szczegółowo opisała sprawców: ich wygląd, posturę oraz bluzy, w jakie byli ubrani. Policjantom coś jednak nie pasowało w tej historii i zaczęli sprawdzać drugi wątek sprawy, czyli możliwość fałszywego zawiadomienia. Okazało się, że policyjny „nos” kryminalnych i tym razem nie zawiódł. Po serii pytań i weryfikacji faktów wiedzieli już, że kobieta nie mówi prawdy. Ustalili, iż smartfon o wartości 1600 złotych był ubezpieczony. 30-latka nie chcąc spłacać rat za zagubiony, najprawdopodobniej w pociągu telefon postanowiła wymyślić całą historię, a rozbój zgłosić na policję. Nie przewidziała jednak tego, że policjanci pracujący nad zgłoszeniem będą zmierzali do ustalenia prawdy, a nie tylko do „zatrzymania” opisanych przez nią fikcyjnych sprawców. Kobieta przyznała się do wymyślenia historii.
30-latka usłyszy teraz zarzut z art. 238 Kodeksu Karnego, czyli za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Za taki czyn grozi kara do 2 lat pozbawiania wolności.
(kn/rj)