Morąg: Martwiła się o znajomego, zadzwoniła po pomoc
Troska o znajomego uratowała życie 60-letniemu mieszkańcowi Morąga. Dzięki informacji przekazanej policji, przez jedną z mieszkanek miasta i interwencji służb ratowniczych, mężczyzna trafił do szpitala.
W piątek (31.03.17r) około godziny 17.00 do dyżurnego morąskiej policji zadzwoniła mieszkanka miasta. Kobieta poinformowała, że martwi się o znajomego, który nie odbiera od niej telefonu i którego nie widziała od jakiegoś czasu. Zgłaszająca dodała, że nie może także dostać się do mieszkania znajomego.
Na miejsce natychmiast skierowano policjantów. Funkcjonariusze na miejscu próbowali dostać się do wnętrza mieszkania, którego drzwi były zamknięte, a w dodatku z wewnątrz lokalu nie dochodziły żadne odgłosy. Policjanci ustalili, że w tym mieszkaniu mężczyzna mieszka sam. Nie czekając dłużej, policjanci wezwali na miejsce funkcjonariuszy Straży Pożarnej, którzy wyłamali drzwi do mieszkania. Na miejscu pojawili się również ratownicy medyczni. Po otwarci drzwi, okazało się, że półprzytomny mężczyzna przebywał w łazience. 60-latek z podejrzeniem udaru mózgu został przewieziony do szpitala.
PAMIĘTAJMY!!!
W takich przypadkach nie bądźmy obojętni. Często naszymi sąsiadami są osoby starsze, schorowane, które wymagają naszej czujności. Taka pomoc nic nie kosztuje, a może uratować najcenniejszą rzecz jaką posiadamy-życie.
Jk/kw