Elbląg: Lód nie jest bezpieczny
Policjanci z Tolkmicka interweniowali wczoraj w stanicy wodnej w Nadbrzeżu. Tam osoby zgłosiły zaginięcie 60-latka, który bojerem ślizgał się po zamarzniętej tafli zalewu. Godzinę później mężczyzna został odnaleziony przez załogę poduszkowca Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Mężczyznę przekazano ratownikom pogotowia ratunkowego.
Cała sytuacja miała miejsce wczoraj około godziny 16.30 na Zalewie Wiślanym. Tam, 3 mężczyzn ślizgało się bojerami po zamarzniętym zalewie. Dwóch z nich przybiło do stanicy wodnej, trzeci postanowił nie kończyć jeszcze zabawy. Dwaj mężczyźni, którzy byli już na lądzie stracili z oczu towarzysza. Po chwili zawiadomili bosmana stanicy, a ten z kolei służby ratunkowe. Na miejsce przybyli strażacy z JRG 2 w Elblagu oraz z OSP Tolkmicko i Kamionek, a także załoga Morskiej Stacji Ratownictwa SAR Tolkmicko. W wyniku podjętych działań załoga poduszkowca Morskiego Oddziału Straży Granicznej podjęła z lodu 60-letniego mężczyznę.
Okazało się, że w pewnym momencie pod bojerem zarwał się lód i 60-latek wpadł do wody. Po kilkunastu minutach sam wydostał się z topieli i ruszył w stronę portu w Tolkmicku. Po drodze napotkał wspomniany patrol Straży Granicznej, który podjął go na pokład poduszkowca. Wychłodzony mężczyzna trafił do szpitala na badania.
Policja apeluje o ostrożność oraz o zachowanie wszelkich środków bezpieczeństwa podczas uprawiania zimowych sportów.
Kn/kw