Iława: Byli agresywni i utrudniali ruch. Teraz odpowiedzą przed sądem
W najbliższym czasie ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczyć się dwóch mieszkańców gminy Iława. Mężczyźni leżeli na jednej z dróg w gminie Iława poza terenem zabudowanym nie mając na sobie elementów odblaskowych, blokowali ruch, używali słów wulgarnych w miejscu publicznym a po zakończonej interwencji zadzwonili na policję aby zgłosić napad, którego nie było.
Wczoraj oficer dyżurny iławskiej policji został poinformowany o mężczyznach leżących na środki drogi i utrudniających ruch. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce, gdzie zastali już tylko mokrą plamę i potłuczone na jezdni butelki. Ustalili, że 26 – latek wspólnie ze swoim o 7 lat starszym kolegą, nie mając na sobie elementów odblaskowych w terenie niezabudowanym położyli się na jednej z lokalnych dróg i utrudniali przejazd pojazdom. Mężczyźni nie reagowali na prośby kierowców, jednak po chwili wstali i poszli w kierunku swojej miejscowości. Policjanci pojechali do miejscowości gdzie mieszkają mężczyźni. W trakcie rozmowy z 26 – latkiem i jego o 7 lat starszym kolegą wyczuli od mężczyzn silną woń alkoholu. Mieszkańcy gminy Iława byli pod znacznym jego działaniem o czym świadczyła bełkotliwa mowa oraz problemy z utrzymaniem równowagi. Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyzn i poinformowali ich o sporządzeniu notatki urzędowej celem ukarania za popełnione wykroczenia. Kiedy policjanci odjeżdżali zostali poinformowani przez oficera dyżurnego, że 33 – latek, którego przed chwilą legitymowali zgłasza, iż został napadnięty i została mu skradziona znaczna suma pieniędzy. Funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres. 33 – latek oświadczył im, że nikogo nie wzywał a w ogóle to nie ma telefonu. W trakcie dalszych czynności przyszedł 26 – latek, który powiedział, że to on dzwonił na policję gdyż kazał mu to zrobić 33 – latek. Dodał, że do żadnego napadu na pewno nie doszło a całą historię wymyślił jego kolega, gdyż chciał aby policjanci ponownie do niego przyjechali. Funkcjonariusze poinformowali ich, że na numery alarmowe tj. 112, 999, 998, 997 dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu, karze ograniczenia wolności lub karze grzywny. Takie zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań ponieważ wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebowała, a do której w wyniku np. głupiego żartu - patrol policji nie dotarł.
Pamiętajmy !
Na numery alarmowe tj. 112, 999, 998, 997 dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), karze ograniczenia wolności lub karze grzywny do 1 500 zł.
Takie zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Policjanci zawsze reagują na każde zawiadomienie, więc reagują również na te fałszywe. Funkcjonariusze także informują o zdarzeniu inne instytucje.
Takich i podobnych zgłoszeń jest wiele. Przed wybraniem numeru alarmowego każdy powinien się zastanowić czy sprawa, z którą dzwoni, wymaga interwencji Policji, ponieważ wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebowała, a do której - w wyniku np. głupiego żartu - patrol policji nie dotarł.
(jk/rj)