Węgorzewo: Po sześciu piwach wpłynął do portu i zakończył rejs. Policjantów powiadomiła załoga
Uczestnicy jednego z rejsów po wpłynięciu do węgorzewskiego portu poinformowali policję, że ich sternik jest pijany. Mundurowi na miejscu potwierdzili zgłoszenie. Badanie wykazało, że 52-letni sternik ma blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Turyści na długo zapamiętają swój rejs.
Wczoraj (12.09.2016) około godz. 19:30 oficer dyżurny węgorzewskiej komendy został poinformowany, że do portu w Węgorzewie wpłynęła żaglówka, której sternik jest pijany.
Mundurowi na miejscu potwierdzili zgłoszenie. Po zbadaniu 52-letniego mieszkańca Warszawy okazało się, że ma on blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze ustalili, że uczestnicy rejsu wykupili go wcześniej w internecie i zgodnie z planem w niedzielę wyruszyli z Giżycka.
W poniedziałek wieczorem stracili do sternika cierpliwość. Jak powiedzieli policjantom miarka się przebrała, kiedy mężczyzna pomylił szlaki i zamiast do Sztynortu wpłynął do Węgorzewa. Załoga oświadczyła jednoznacznie, że 52-latek nawet nie próbował się kryć z tym, że na łodzi pije alkohol. Jeden z uczestników rejsu tłumaczył, że początkowo chcieli mężczyźnie dać szanse, aby zszedł z pokładu, a jego firma wysłała kolejnego sternika. 52-latek nie skorzystał z tej okazji nie chcąc oddać steru.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu spożywania alkoholu i przyznał, że dziś wypił już około 6 piw. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Grozi mu kara do 2 lat pozbawianie wolności.
(AF/TM)