Elbląg: „Syn” oszukał kobietę na 50 tysięcy złotych
Halo. Dzień dobry. To ja Grzegorz, spowodowałem wypadek samochodowy. Potrzebne będą pieniądze na kaucję. – Tak zaczęła się wczorajsza rozmowa telefoniczna, gdy słuchawkę swojego domowego aparatu podniosła 67-letnia kobieta. Całe oszustwo doprowadziło do wyłudzenia kwoty 50 tysięcy złotych. Policjanci ostrzegają przed przekazywaniem pieniędzy obcym osobom bez względu na to za kogo się podają.
Sytuacja miała miejsce wczoraj około godziny 13.00. W jednym z mieszkań w centrum miasta zadzwonił telefon stacjonarny. Słuchawkę podniosła starsza kobieta. Usłyszała głos mężczyzny, który podawał się za jej syna Grzegorza. „To ja Grzegorz, spowodowałem wypadek potrzebuję pieniędzy” - po chwili mężczyzna, aby się „uwiarygodnić” przekazał słuchawkę drugiemu, który podał się za policjanta. Ten z kolei wytłumaczył kobiecie, że pomoże synowi wyjść z tej sytuacji, tylko potrzebuje pieniędzy. Kobieta dała wiarę oszustom.
Chwilę później postępowała już zgodnie z ich wskazówkami. Jako, że nie miała takiej sumy, wzięła kredyt na 50 tysięcy złotych. Niedługo po tym pieniądze przekazała nieznanemu mężczyźnie, który się po nie zgłosił.
Kobieta dopiero po godzinie postanowiła zadzwonić do syna (tego prawdziwego) i zapytać czy wszystko już w porządku. Wtedy dotarło do niej, że padła ofiarą oszustów.
Policja przypomina o zachowaniu ostrożności jak również o tym, aby opiekujący się rozmawiali z osobami starszymi o tego typu sytuacjach, które mogą zaistnieć.
(kn/rj)