Braniewo: Chciał zrobić frytki, a niemal doprowadził do tragedii. Zapobiegli jej dzielnicowi
24-letni mieszkaniec gminy Lelkowo odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru, po tym jak pijany zasnął w swoim mieszkaniu, pozostawiając na palniku kuchenki gazowej gotujący się obiad. Tragedii zapobiegli dzielnicowi z Posterunku Policji w Pieniężnie, którzy widząc wydobywający się z mieszkania dym – weszli do środka i wyprowadzili 24-latka na świeże powietrze.
Wczoraj (12.07.2016) dzielnicowi z posterunku Policji w Pieniężnie podczas obchodu zauważyli, jak z jednego z mieszkań wydobywa się gęsty dym. Policjanci czuli również silny zapach spalonego oleju. Nikt z mieszkania nie reagował na pukanie funkcjonariuszy, postanowili więc wejść do środka. Policjanci obawiali się, że wewnątrz ktoś może potrzebować pomocy.
W kuchni mieszkania dzielnicowi zauważyli pozostawiony na włączonym palniku gazowym garnek z wrzącym olejem i zwęglone ziemniaki. W mieszkaniu panowało mocne zadymienie.
Funkcjonariusze wyłączyli gaz, odstawili garnek do zlewu, a okopconą firankę zalali wodą. Przez cały ten czas w jednym z pokoi na łóżku spał pijany mężczyzna. Funkcjonariusze obudzili go i wyprowadzili świeże powietrze. Na szczęście nie potrzebował on pomocy medycznej.
W rozmowie z dzielnicowymi 24-latek przyznał, że przez ostatnie dwa dni pił alkohol, a gdy wrócił do domu chciał zrobić sobie frytki. Przygotowanie posiłku tak go wyczerpało, że po wstawieniu garnka na kuchenkę zasnął.
Policjanci przekazali mężczyznę pod opiekę członka rodziny. 24-latek nie uniknie odpowiedzialności za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
Za nieostrożne obchodzenie się z ogniem kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, grzywny lub nagany.
(JS/TM)