Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pisz: Jeden twierdził, że to nie on kierował, drugi próbował uciekać. Pijani kierowcy zatrzymani

Nadmierna prędkość i wypity alkohol sprawiły, że samochód kierowany przez 31-latka z Mrągowa wylądował w rowie i dachował. Mężczyzna początkowo twierdził, że to nie on kierował, jednak policyjne działania szybko wykluczyły jego wersję wydarzeń. Pijany 22-latek z Rypina odpowiedzialności za spowodowanie kolizji próbował uniknąć ratując się ucieczką. W tym przypadku policjanci także nie dali się zwieść nietrzeźwemu kierowcy.

W nocy z czwartku na piątek (07/08.07.2016) na drodze wojewódzkiej między Uktą a Pieckami, w gminie Ruciane- Nida, doszło do zdarzenia drogowego. Jak ustalili policjanci, kierujący pojazdem marki Opel Astra prawdopodobnie jechał z nadmierną prędkością, na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w znak drogowy, zjechał do rowu i tam auto dachowało. Kierującym okazał się 31-letni mieszkaniec Mrągowa. Przejeżdżający świadek zdarzenia pomógł kierującemu wyjść z samochodu. Mężczyzna nie doznał poważniejszych obrażeń.

Gdy na miejsce przyjechali policjanci, kierowca opla powiedział im, że to nie on siedział za kierownicą auta, a był jedynie pasażerem. Twierdził, że kierujący uciekł z miejsca zdarzenia.

W tej sytuacji na miejsce przyjechał przewodnik z psem służbowym, aby potwierdzić wersje 31-latka. Pies nie podjął żadnego tropu, co świadczyło o tym, że samochodem kierował mieszkaniec Mrągowa, który jechał oplem sam.

Funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Z uwagi na to, że kierowca zmieniał wersje wydarzeń, policjanci zdecydowali o zatrzymaniu 31-latka w policyjnym areszcie do czasu wyjaśnienia całej sprawy.

Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.

Do kolejnego zdarzenia z udziałem nietrzeźwego kierowcy, który próbował uniknąć odpowiedzialności za spowodowanie kolizji doszło w nocy z soboty na niedzielę (09/10.07.2016).

Wtedy to na trasie między Orzyszem a Mikołajkami, w okolicach miejscowości Wężewo, kierujący pojazdem marki BMW jechał od strony Orzysza i pomylił drogę. Zatrzymał się na jezdni i po chwili w jego otwarte drzwi od strony kierowcy uderzył jadący z przeciwka opel. Na miejsce została wezwana policja.

Kierowca BMW widząc nadjeżdżający radiowóz, wsiadł w samochód i zaczął uciekać. Policjanci pojechali za nim. W pewnym momencie BMW skręciło w drogę gruntową i po przejechaniu około 500 metrów zatrzymało się. Kierowca tego auta zgasił wszystkie światła, żeby w ten sposób „zniknąć” policjantom z pola widzenia.

Funkcjonariusze nie dali się zwieść zabiegom kierującego BMW. Kiedy dojechali na miejsce, gdzie ten się zatrzymał, za kierownicą siedział młody człowiek, od którego wyraźnie czuć było alkohol. Mężczyzna przyznał się, że to on kierował BMW i jechał sam.

Funkcjonariusze ustalili, że jest to 22-letni mieszkaniec Rypina, który w roku 2014 był już skazany za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Badanie potwierdziło, że tym razem kierowca BMW także jechał na tzw. „podwójnym gazie”. Miał blisko promil alkoholu w organizmie.

Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut.

Teraz mężczyźnie grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

(ASz/TM)

 

Powrót na górę strony