Elbląg: Poznała go przez Internet, zaprosiła do domu, a on ją okradł
28-letnia elblążanka poznała, przez znany portal społecznościowy, mężczyznę z Warszawy. Po kilku tygodniach znajomości zaprosiła go do mieszkania w Elblągu. Po jego wyjeździe odkryła, że zniknęła jej złota biżuteria o wartości 2 400 zł. Policjanci ostrzegają przed przygodnymi znajomościami.
Młoda elblążanka była zauroczona mężczyzną, który podawał się za Krzysztofa z Warszawy. Po krótkiej, internetowej znajomości zaprosiła go do Elbląga. W sobotę (16 stycznia br.) odebrała go z dworca i przenocowała w domu. Rano mężczyzna powiedział, że musi zdążyć na pociąg do Warszawy i wyszedł. Zaraz po tym 28-letnia pokrzywdzona zauważyła brak złotych pierścionków i kolczyka. Wszystko o wartości 2400zł. Skontaktowała się telefonicznie z tajemniczym Krzysztofem, który zapewniał ją, że całą sytuację wyjaśni w najbliższym, możliwym czasie. Później straciła już z nim kontakt. W miniony poniedziałek powiadomiła o tym fakcie policjantów, którzy ustalili tajemniczego Krzysztofa. Okazało się, że to 40-latek, który podobnie, jak bohater popularnego serialu „Tulipan” podróżuje po Polsce, poznaje kobiety i je okrada. Ma swoim koncie podobne czyny. Jego zatrzymanie to wyłącznie kwestia czasu.
Policjanci ostrzegają!
Żyjemy w czasach, kiedy dostęp do Internetu jest powszechny. Za pośrednictwem portali randkowym czy profilów na portalach społecznościowych oszuści „łowią rybę” (ang. catfish). Podają rzekome szczegóły ze swojego życia. W czarujący i ujmujący sposób prezentują niezwykle precyzyjnie przygotowaną w tym celu opowiastkę. Krok po kroku zdobywają serce kobiety (zdarzają się przypadki, w których ofiarami są mężczyźni, jednak jest to zdecydowana mniejszość). Teraz pozostaje im tylko zdobyć pieniądze i zniknąć. Ofiara jeszcze niczego nieświadoma swoje pieniądze lokuje w przyszłość z poznaną osobą. Ufa jej, nic nie podejrzewając przekazuje oszczędności. Bywa też i tak, że aby uzyskać potrzebne środki finansowe, zapożycza się lub jak w tym wypadku zostaje zwyczajnie okradziona.
Jeśli jednak zorientujemy się, że padliśmy ofiarą takiego oszusta, nie należy zwlekać, trzeba jak najszybciej powiadomić Policję.
(JS/TM)