Olsztyn/Olsztynek: “Jeżdżę, bo chodził nie będę” - tłumaczył policjantom nietrzeźwy kierowca
Nietrzeźwy 48-latek wsiadł za kierownicę mimo braku uprawnień. Żeby zmylić miejscowych policjantów przyczepił do samochodu tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Nie przewidział tego, że funkcjonariusze zatrzymają go do kontroli z powodu niesprawnej żarówki. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem.
Wczoraj (15.01.2016) około godz. 22:30 funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Olsztynku patrolując drogi podległej gminy, w okolicach jeziora Jemiołowskiego zauważyli jadącą Mazdę z niesprawnymi światłami. Policjanci zatrzymali osobówkę do kontroli. W trakcie interwencji funkcjonariusze wyczuli od 48-letniego kierującego zapach alkoholu.Okazałosię,że mężczyzna jest nietrzeźwy. Miał ponad promil alkoholu w organizmie.
W trakcie kontroli okazało się, że kierowca nie posiada przy sobie dokumentów pojazdu, a tablice rejestracyjne, które były przyczepione do samochodu należały do innego auta. Mężczyzna przyznał, że tablice pochodzą z auta, które wcześniej zezłomował.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach potwierdziły się informacje od kierującego. Okazało się również, że 48 nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania.
Pojazd przekazano żonie nietrzeźwego kierowcy. W obecności policjantów małżonkowie przyczepili do samochodu prawidłowe tablice, które jak się okazało mężczyzna wiózł w bagażniku.
48-latek tłumaczył policjantom, że stare tablice założył dlatego, żeby trudniej było rozpoznać auto.
Policjanci ustalili, że mężczyzna był już w przeszłości notowany za jazdę bez uprawnień, a zapytany o to dlaczego wciąż wsiada za kierownicę, powiedział, że jeździ samochodem bo... chodzić nie będzie.
Za popełnione wykroczenia został ukarany mandatami karnymi. 48-latek nie uniknie też odpowiedzialności za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości. Kodeks karny przewiduje za to karę do 2 lat pozbawienia wolności.
(KB/TM)