Ukradli mi samochód! Zgłoszenie było wymyślone
Ukradli mi samochód! Natychmiast go znajdźcie i odstawcie do garażu! - wykrzykiwał mieszkaniec gm. Bartoszyce. W takcie ustalania, jak mogło dojść do kradzieży, policjanci usłyszeli, że złodziejem jest jego żona. 56-latek był pijany, agresywny i arogancki. Okazało się, że do kradzieży nie doszło, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Mężczyźnie grozi kara grzywny do 1500 zł i do 1000 zł nawiązki.
W piątek wieczorem (6.06.25 r.), policjanci interweniowali w związku z informacją o kradzieży samochodu z posesji w jednej z miejscowości w gminie Bartoszyce. 56-latek zgłaszał, że w nieznanych mu okolicznościach ktoś odjechał spod domu jego kią. Mężczyzna zmieniał wersje wydarzeń, twierdził, że nie wie czy ma żonę i kto ma drugi komplet kluczyków. Ustalono, że mężczyzna ma żonę, która do tego jest współwłaścicielem ich auta i to ona pojechała autem do Bartoszyc. Kobieta wróciła na posesję, a mężczyzna wykrzykiwał, by ją „zamknąć”, bo jest złodziejem jego samochodu. 56-latka nie obchodziło, że popełnił wykroczenie wywołania fałszywego alarmu, bagatelizował całą sprawę, był wulgarny i arogancki. W tej sprawie prowadzone będą czynności wyjaśniające w sprawie o wykrocznie wywołania fałszywego alarmu. Mężczyźnie grozi kara grzywny do 1500 zł i do 1000 zł nawiązki w związku z wywołaniem niepotrzebnych policyjnych czynności.
(mk/rj)