Policjanci z Orzysza uratowali mężczyznę, którego wyprowadzili z płonącego mieszkania
Orzyscy policjanci jako pierwsi, dotarli na miejsce pożaru mieszkania w budynku wielorodzinnym na terenie miasta. Otrzymali informację, że doszło tam do wybuchu gazu i jedna osoba jest w środku Narażając własne życie i zdrowie funkcjonariusze bez wahania weszli do mieszkania, z którego wydobywały się kłęby czarnego dymu. W środku był mężczyzna, który próbował gasić pożar. Policjanci, wbrew jego woli, wyprowadzili go na zewnątrz ratując mu życie.
Do poważnego zdarzenia doszło we wtorek (7.01.2025 r.) około godz. 8.00 w Orzyszu. Oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnego doszło do wybuchu gazu i jedna osoba jest w środku.
Jako pierwsi na miejsce przyjechali policjanci z Komisariatu Policji w Orzyszu. Był to patrol w składzie: sierż. szt. Mateusz Łosiak i st. post. Rafał Rąg. Zobaczyli, że w dwupiętrowym budynku, na drugim piętrze, z mieszkania wydobywają się kłęby czarnego dymu. Bez wahania weszli o środka, by sprawdzić, czy ktoś jest w środku. W mieszkaniu był 59-letni mężczyzna, który za wszelką cenę próbował ugasić pożar w swoim mieszkaniu. Pomieszczenia były już tak mocno zadymione, że istniało realne zagrożenie dla życia i zdrowia tego człowieka oraz interweniujących policjantów. Sierż. szt. Mateusz Łosiak i st. post. Rafał Rąg wyprowadzili z mieszkania 59-latka wbrew jego woli. Tym samym uratowali mu życie. Poparzony mężczyzna zabrany został do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kolejni policjanci, którzy przyjechali na miejsce tego zdarzenia, zabezpieczali je przed osobami postronnymi, przesłuchiwali świadków oraz wykonywali oględziny. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że to właśnie ten 59-latek najprawdopodobniej rozpalał w piecu łatwopalną substancją w wyniku czego doszło do pożaru.
Ostatecznie w zdarzeniu tym nie było ofiar. Scenariusz byłby niestety inny, gdyby nie szybka i skuteczna reakcja sierż. szt. Mateusza Łosiaka i st. post. Rafała Rąga, którzy w samą porę wyprowadzili 59-latka z płonącego mieszkania.
(asz/kh)