Groźnie wyglądający wypadek. Z pomocą ruszyli policjanci w czasie wolnym od służby
Braniewscy policjanci znaleźli się przypadkowo w miejscu wypadku, który miał miejsce w Elblągu – na drodze za cmentarzem Dębica w kierunku Pomorskiej Wsi. Widząc zdarzenie oraz brak służb ratunkowych na miejscu, policjanci natychmiast zatrzymali się i ruszyli z pomocą. Okazało się, że rozbitym autem kierował pijany 41-latek, który przewoził w nim 6-letnie dziecko.
W czwartek (03.10.2024) po południu w czasie wolnym od służby trzej braniewscy policjanci – asp. Agata Krztoń, sierż szt. Radosław Bancerek oraz asp. Adam Kapusto jechali do Elbląga. Za cmentarzem Dębica najechali na zdarzenie drogowe. Widząc w wąwozie pojazd, a obok niego mężczyznę i dziecko oraz brak służb na miejscu, natychmiast ruszyli z pomocą. Policjanci udzielili im pomocy przedmedycznej. Równolegle wezwali służby ratunkowe i zajęli się zapewnieniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym, aby miejsce zdarzenia było profesjonalnie zabezpieczone.
Wszystko do czasu przyjazdu służb ratunkowych i patrolu ruchu drogowego. Dzielnicowa asp. Agata Krztoń zaopiekowała się dzieckiem do przyjazdu matki, której dziecko zostało przekazane pod opiekę.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 41-letni kierujący Toyotą Yaris stracił panowanie nad autem, zjechał na pobocze, a następnie do wąwozu. Badanie stanu trzeźwości natomiast wykazało, że miał on 2,6 promila alkoholu w organizmie. Podróżowało z nim 6-letnie dziecko. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Mężczyzna wkrótce za swoją bezmyślność odpowie przed sądem.
Dzięki odpowiedniej reakcji policjantów, fachowa pomoc dotarła na miejsce bardzo szybko, a lekkomyślny 41-latek nie uniknie odpowiedzialności.
(jr/tm)