Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pisz/Orzysz: Bez powodu zniszczył dwa samochody, a miesiąc wcześniej osiem tablic ogłoszeniowych. 20-latek został zatrzymany

Policjanci z Orzysza wyjaśnili sprawę zniszczenia dwóch samochodów stojących na osiedlowym parkingu. Sprawcą okazał się 20-letni mieszkaniec tego miasta. Funkcjonariusze ustalili, że ten sam mężczyzna miesiąc wcześniej zdewastował osiem tablic ogłoszeniowych należących do Urzędu Miasta. 20-latek usłyszał trzy zarzuty. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

W nocy na początku lipca orzyscy policjanci pełnili służbę na terenie miasta, gdy w pewnym momencie usłyszeli huk dobiegający od strony jednego z bloków. Funkcjonariusze pojechali w stronę skąd dobiegał hałas, gdzie przy jednym z zaparkowanych samochodów zauważyli znanego im 20-latka. Mężczyzna na widok policyjnego radiowozu uciekł z miejsca.

Policjanci, na miejscu stwierdzili uszkodzone dwa pojazdy. Samochód marki Skoda Fabia miał zerwane lusterko, zbitą lampę, zarysowaną karoserię, wgnieciony błotnik. Uszkodzony został także pojazd marki Nissan Primera, gdzie zniszczenia były podobne. Właściciele obu aut wycenili straty na kwotę 500 złotych każdy.

20-letni mieszkaniec Orzysza został zatrzymany. W rozmowie z policjantami powiedział, że tamtej nocy był pod działaniem alkoholu i narkotyków, a te dwa samochody uszkodził bez żadnego powodu. Tym samym przyznał się do przedstawionych mu zarzutów.
 
W trakcie dalszych czynności wykonywanych w sprawie  zniszczonych pojazdów, policjanci  ustalili, że ten sam 20-latek miesiąc wcześniej zniszczył 8 tablic ogłoszeniowych należących do Urzędu Miasta. Lokalne władze wyceniły straty na kwotę blisko 600 złotych. Mężczyzna w tym przypadku także przyznał się do winy. Powiedział funkcjonariuszom, że tamtej nocy także był pijany. Powyrywał tablice z ziemi, skakał po nich dewastując je, bo rzuciła go dziewczyna i musiał rozładować swoją złość.   

Za zniszczenie samochodów i tablic ogłoszeniowych 20-latkowi grozi  kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony