Ostróda: Chciał zrobić kawał - odpowie za kradzież wyjątkowego roweru
Ostródzcy policjanci odnaleźli skradziony rower, który miał być nagrodą w konkursie. Marek K. wykorzystując nieuwagę organizatora pikniku zabrał go z podestu. 29-latek ukrył jednoślad w krzakach, a następnie, jak gdyby nic wrócił na imprezę. Policjantka pracująca nad tą sprawą podejrzanego ustaliła na podstawie przesłuchań świadków oraz zabezpieczonych nagrań i zdjęć z festynu. Po kilku dniach Marek K. sam zgłosił się na policję przyprowadzając ze sobą skradziony rower. Za popełnione przestępstwo mężczyźnie może grozić teraz kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
W niedzielę, 12 lipca br. Ostródzcy policjanci zostali powiadomieni o kradzieży roweru. Był to wyjątkowy rower, gdyż miał on stać się nagrodą w piknikowym konkursie. Jednoślad zginął z podestu pomiędzy odbywającymi się konkurencjami. Na początku wszyscy myśleli, że ktoś sobie zrobił głupi kawał. Niestety roweru nie znaleziono.
Policjantka pracując nad tą sprawą przesłuchała świadków, przeglądała nagrania i zdjęcia z festynu. Wtedy też dotarła do osób, które widziały mężczyznę jadącego skradzionym rowerem. Jedna z tych osób skorzystała nawet z jego podwiezienia.
Funkcjonariusze kilka dni później zapukali do mieszkania Marka K. W domu nie było 29-latka. Tam też nie było skradzionego roweru. Kilka godzin później podejrzewany sam zgłosił się na komendę przyprowadzając rower. Podczas przesłuchania przyznał się do stawianych zarzutów. Mężczyzna składając wyjaśnienia tłumaczył, że miał to być tylko głupi kawał. Po tym jak zabrał rower wrócił jeszcze na festyn, gdzie pił alkohol a rowerze pozostwionym w krzakach zapomniał. O jednośladzie mieli mu przypomnieć dopiero policjanci.
Teraz za popełnione przestępstwo 29-latkowi może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.