Wjechał na ekspresówkę pod prąd. Odpowie przed sądem
Jeden nieudany zakręt przyniósł konsekwencje w postaci 29 punktów karnych - tyle właśnie uzbierał pewien kierowca, który wioząc busem dzieci wjechał pod prąd na drogę ekspresową S7 i nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącym pojazdom. Na szczęście nie doprowadził do wypadku, ale po chwili zawrócił i pojechał dalej… znów pod prąd. Mężczyzna w najbliższym czasie ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
„Słyszałaś? Kierowca z chłopakami wjechał na S-7 pod prąd” - taki telefon otrzymała jedna z policjantek iławskiej jednostki. Okazało się, że kierowca wiozący busem młodych piłkarzy po meczu z Elbląga do Iławy, pomylił zjazdy i wjechał pod prąd na drogę ekspresową. Film z tego zdarzenia trafił szybko do Internetu. Nagranie pochodziło z kamerki samochodowej i przedstawiało tę niebezpieczną sytuację. W związku z powyższym natychmiast zostało wszczęte postępowanie w związku z popełnieniem przez kierowcę szeregu wykroczeń.
Z ustaleń policjantów wynika, że 71–latek kierujący busem, którym jechali piłkarze z trenerem, nie zastosował się do znaków „nakazu jazdy prosto”, „powierzchnia wyłączona z ruchu”, a także nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącym samochodom, czym stworzył realne i poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Mieszkaniec Iławy naruszył również zakaz zawracania na drodze ekspresowej i naruszył zakaz jazdy w kierunku przeciwnym niż wynikający ze znaku „droga jednokierunkowa”. Mężczyzna usłyszał pięć zarzutów, do których się przyznał.
W najbliższym czasie 71-latek ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem. Suma punktów karnych, którą uzbierał podczas tej „pomyłki” wyniosła ostatecznie liczbę 29. Oprócz punktów karnych i zatrzymania prawa jazdy grozi mu wysoka grzywna.
Poniższy film, który rozpoczyna i kończy plansza z napisem Komenda Powiatowa Policji w Iławie, przedstawia jak kierowca busa wjeżdża na drogę ekspresową S-7 pod prąd, po czym zatrzymuje pojazd, zawraca i przejeżdża przez powierzchnię wyłączoną z ruchu również pod prąd, wyjeżdżając wjazdem z drogi ekspresowej.
Przypominamy !!!
Jazda niezgodna z kierunkiem ruchu drogą ekspresową jest wykroczeniem, lecz przede wszystkim stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla samego kierującego, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do tragedii.
Na autostradach i drogach ekspresowych nie wolno cofać, ani zawracać. W ubiegłym roku na tych drogach pojawiły się duże żółte tablice z napisem "STOP Zły kierunek" i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu, które mają uchronić przed wjazdem "pod prąd".
Policja przypomina, że jeśli kierowcy zdarzy się wjechać pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową, należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, najlepiej pasie awaryjnym, i włączyć światła awaryjne. Następnie należy powiadomić służbę drogową lub Policję, która pomoże kierowcy bezpiecznie wyjechać z trasy.
(jk/tm)