A może dobrze się to stało, że mnie w końcu zatrzymaliście - poszukiwany listem gończym najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami
Osoba, która popełniła przestępstwo lub wykroczenie, zawsze musi się liczyć z konsekwencjami. Przekonał się o tym mieszkaniec gminy Pozezdrze, który sam nie chciał stawić się do zakładu karnego. Mężczyzna ukrywał się przez wymiarem sprawiedliwości od listopada ubiegłego roku, a został zatrzymany podczas odwiedzin u mamy.
39-latek był poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Giżycku za niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego. Mężczyzna ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości od listopada ubiegłego roku. Kryminalni ustalili, że poszukiwany może przebywać na terenie gminy Pozezdrze u swojej mamy. Ustalenia funkcjonariuszy potwierdziły się, kiedy węgorzewscy policjanci zapukali do drzwi i okazało się, że w jednym z pomieszczeń był poszukiwany. Zgodnie z dyspozycją sądu 39-latek trafił do aresztu. Mężczyzna ma do odbycia karę trzech miesięcy pozbawienia wolności. Poszukiwany na koniec stwierdził, że może dobrze się stało, że został w końcu zatrzymany, bo będzie mógł rozpocząć nowe życie po wyjściu z więzienia.
(ich/rj)