Elbląg: Oszustwo przez komunikator internetowy
Pewna elblążanka padła jakiś czas temu ofiarą oszusta. Zaczęło się od tego, że rozmawiała ze swoją znajomą przy pomocy komunikatora internetowego. W pewnym momencie rozmówczyni poprosiła swoją koleżankę o pożyczkę i przelew pieniędzy na swoje konto. Kobieta wpłaciła pieniądze koleżance…
Wkrótce okazało się, że… wcale nie rozmawiała ze swoją znajomą, a z oszustem, który włamał się na konto komunikatora i podszył się pod inną osobę. A że kobiety na co dzień rozmawiały ze sobą w ten właśnie sposób, nie wydało się to ofierze oszusta podejrzane. Sytuację tę wykorzystał przestępca.
- Podczas włamania na konto przestępca widzi w archiwum rozmów to, z kim najczęściej rozmawiamy, widzi też samą historię rozmów - mówi policjant operacyjny wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. - Mając taką wiedzę podszywa się pod kogoś, do kogo mamy zaufanie i prosi o pieniądze. Zwykle ma być to przelew na konto.
Zdarza się, że sprawcy nie poprzestają na jednym wyłudzeniu. Gdy ofiara już raz zapłaci, często podejmowana jest druga lub nawet trzecia próba wyłudzenia i to nawet większej kwoty.
Dlaczego tak łatwo wpłacamy pieniądze? Ulegamy „magii” komunikatora i nie weryfikujemy tego z kim rozmawiamy, ponieważ robimy to tak często, że nawet nie przypuszczamy, że pod tą ikoną może kryć się ktoś zupełnie inny i obcy. Jeżeli więc ktoś ze znajomych poprosi nas o pieniądze poprzez komunikator internetowy… bądźmy podejrzliwi. Wspomniane panie wymienione na początku artykułu również zorientowały się, że coś jest nie tak, bo sprawca chciał jeszcze kwoty 2000 złotych. Kobiety skontaktowały się telefonicznie i wtedy okazało się, że jest to oszustwo. Sprawa została zgłoszona na policję i teraz funkcjonariusze postarają się dotrzeć do internetowego włamywacza.
(kn/tm)