Olsztyn: Policyjny nos nie zawiódł - trzech mężczyzn w rękach olsztyńskich wywiadowców
Policyjni wywiadowcy w swojej codziennej służbie ujawniają szereg przestępstw i wykroczeń. Bywa tak, że tylko jednej nocy podczas służby najpierw w ich ręce „wpada” 36-latek z marihuaną, nieco później kierowca pod wpływem alkoholu, a po krótkim czasie kolejny kierowca – tym razem z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów.
Wywiadowcy – czyli policjanci z Wydziałów Wywiadowczo-Patrolowych - w swojej codziennej służbie starają się pozostawać niezauważalni dla otoczenia. Ujawniają w tym czasie szereg przestępstw i wykroczeń szczególnie dokuczliwych społecznie. To oni zatrzymują „na gorącym uczynku” osoby, które dokonują rozbojów, kradzieży, włamań i oszustw. Ujawniają tzw. poszukiwanych, nietrzeźwych kierujących oraz osoby posiadające przy sobie narkotyki.
Tylko podczas wczorajszej (16.01.2017) nocnej służby policjanci z Wydziału Wywiadowczo- Patrolowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie zatrzymali sprawców dwóch przestępstw oraz kierowcę pod wpływem alkoholu.
Około godz. 23:30 na olsztyńskich Dajtkach funkcjonariusze skontrolowali osobową mazdę, w której przebywało trzech mężczyzn. W trakcie legitymowania zachowywali się nerwowo, a kierowca trzymał w dłoniach niewielki przedmiot, który próbował schować przed policjantami. Nie umknęło to uwadze funkcjonariuszy i po chwili okazało się, że był to młynek do mielenia marihuany.
W związku z uzasadnionym podejrzeniem, że mężczyźni mogą posiadać przy sobie nielegalne środki wywiadowcy dokonali kontroli osobistej oraz przeszukania auta. W schowku znaleźli pudełko z dwoma woreczkami zielonego suszu. Badanie alkotesterem potwierdziło, że to marihuana.
Właściciel auta został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Prawdopodobnie dziś (17.01.2017) usłyszy zarzuty posiadania środków odurzających. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Dwie godziny później ci sami wywiadowcy zauważyli na ul. Kolejowej fiata, którego styl jazdy wydał im się podejrzany. Zatrzymali go do kontroli. Badanie siedzącego za kierownicą 39-latka wykazało prawie pół promila alkoholu w organizmie. Jest to wykroczenie w związku z którym mężczyzna stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara aresztu lub grzywny. Sąd może zastosować wobec niego również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Po niespełna godzinie, podczas przejazdu ulicą Kołobrzeską, policjanci zatrzymali do kontroli audi. Tym razem również okazał się to "strzał w dziesiątkę". Kierujący nim 39-latek nie powinien wsiadać za kierownicę, ponieważ posiada aktywny sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Funkcjonariusze sporządzili z tej interwencji dokumentację, która trafi do sądu.
Złamanie sądowego zakazu jest przestępstwem. Grozi za nie kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.
(AB/TM)