Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Elbląg: Rozpoznany do spraw dwóch elbląskich oszustw

42-letni mężczyzna, który został zatrzymany w Katowicach jak się okazało był tzw. kurierem przy dwóch oszustwach „na policjanta”, których dokonano w Elblągu. Wtedy, dwie starsze osoby oszukano na łączną kwotę 20 tysięcy złotych. Teraz mężczyzna usłyszy zarzuty za swoje elbląskie „występy”. Sąd tymczasowo aresztował 42-latka na 3 miesiące.

Elbląskie zdarzenia miały miejsce w marcu 2016 roku. Mężczyzna uczestniczył w oszustwie tzw. metodą „na policjanta” i wyłudził od dwóch starszych osób kwotę 20 tysięcy złotych. Nie spodziewał się, że gdy szedł odebrać pieniądze zostanie nagrany przez kamerę osiedlowego monitoringu. To właśnie zdjęciem z tego nagrania posłużyli się policjanci szukając mężczyzny. Umieszczony w Internecie materiał został skojarzony z 42-letnim mężczyzną, mieszkańcem Koszalina. Rozpoznała go policjantka, ponieważ 42-latek w Koszalinie również miał zatarg z prawem i miał do czynienia z policją. Informacja została przekazana funkcjonariuszom z Elbląga. Sam 42-latek kilka dni wcześniej trafił do policyjnego aresztu na drugim końcu Polski, do jeszcze innej sprawy związanej z wyłudzeniem pieniędzy. Okoliczności oraz inne czyny, które ma na koncie sprawią, że nie prędko opuści więzienne mury. Za oszustwo Kodeks Karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy Zdarzenie miało miejsce 4 marca br. w jednym z mieszkań na ulicy Płk. Dąbka w Elblągu. Około godziny 12.00, na telefon stacjonarny, zadzwonił oszust. 77-letnia kobieta usłyszała w słuchawce - "Ciociu jedziemy do was. Zapomniałem tylko numeru bloku i mieszkania". Pokrzywdzona podała adres, a chwile później rozmowa została przerwana. Włączył się inny mężczyzna, który przedstawił się jako Andrzej Stępień, policjant kryminalny, który prowadzi śledztwo w sprawie oszustów. Kobieta miała wątpliwości, więc oszust kazał jej zadzwonić pod numer alarmowy. Tak też zrobiła. Odezwał się głos - "słucham policja miejska". Dostała wskazówki jak postępować dalej. Fałszywy policjant zapytał o oszczędności i polecił je przekazać nieumundurowanemu funkcjonariuszowi, który się po nie zgłosi. Niespełna w dwie godziny później zrobiła jak kazali i przekazała 12.500 złotych. Po pewnym czasie dostała jeszcze jeden telefon, w którym oszust mówił, że akcja się udała i dzięki niej zatrzymali czterech przestępców. Za zasługi dostanie 3.000 złotych pocztą. Następnego dnia 77-latka zgłosiła to prawdziwym policjantom. Fałszywego policjanta zarejestrowały kamery osiedlowego monitoringu.

Tego samego dnia, podobna sytuacja miała miejsce na ulicy Fromborskiej w Elblągu.  O godzinie 15.30 do 65-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna  - "Ciociu jesteś w domu, bo chcę ciebie odwiedzić, czy twój adres to...?" Pokrzywdzona potwierdziła. Podobnie jak w poprzednim przypadku rozmowa została przerwana i zgłosił się fikcyjny Andrzej Stępień, który powiedział, że jest policjantem, prowadzi śledztwo, a pracownicy banku chcą jej ukraść pieniądze z konta. Dostała również wskazówki jak postępować. Zadzwoniła pod 112 z telefonu komórkowego, a tam odezwał się oszust, który potwierdził akcję. Kobieta wysłała męża do banku, a ten miał przelać wszystkie pieniądze na wskazane konto. W międzyczasie na drugi telefon do pokrzywdzonej próbował dodzwonić się mąż, który był już pod bankiem i zorientował się, że to oszustwo. Jednak przebiegły Andrzej Stępień nie pozwolił odebrać kobiecie telefonu mówiąc, że aparat jest na podsłuchu. Ta zawiła intryga doprowadziła do tego, że w rezultacie pokrzywdzona przekazał oszustowi 7.400 złotych, które miała w domu.

 

KN/KW

Powrót na górę strony