Strona używa plików cookies, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Oszustwo na „pracownika banku”

32 tys. zł stracił 41-letni mieszkaniec Olsztyna, który uwierzył, że musi zaciągnąć kredyt, żeby ratować się przed stratą swoich pieniędzy. Oszuści wykorzystują coraz bardziej zaawansowane metody manipulacji i sztuczki socjotechniczne, ich ofiarami padają już nie tylko seniorzy, ale też osoby młodsze, aktywne zawodowe i zorientowane w obsłudze internetowych aplikacji bankowych.

W czwartek (20.02.2024 r.) pod numer telefonu komórkowego 41-latka z Olsztyna zdzwoniła osoba podająca się za pracownika departamentu bezpieczeństwa jednego ze znanych komercyjnych banków – tego, w którym mężczyzna miał założony rachunek. Przekazana przez rozmówcę informacja była mocno niepokojąca – dane osobowe pokrzywdzonego zostały wykradzione, a profil zaufany i podpis elektroniczny przejęte, ktoś próbuje je wykorzystać i właśnie złożył wniosek o wysoki kredyt. Na szczęście była jeszcze szansa na zablokowanie nieautoryzowanej transakcji – należało wziąć kolejny kredyt, natychmiast. Stres i presja czasu zrobiły swoje, pokrzywdzony zgodził się przyjąć rzekomą pomoc w załatwieniu sprawy. Mężczyzna wykonywał krok po kroku polecenia oszusta. Co jakiś czas rozmówcy udający bankowców zmieniali się, jeden miał weryfikować drugiego, to miało dać pozory profesjonalizmu i przekonać pokrzywdzonego, że wszelkie procedury bezpieczeństwa są zachowane.

W rezultacie 41-latek faktycznie zaciągnął kredyt, pieniądze znalazły się na jego rachunku. Kolejnym krokiem miała być wypłata gotówki i wpłacenie jej na specjalne konto, gdzie będzie bezpieczna do czasu wyjaśnienia sprawy wycieku danych osobowych. Sprawcy polecili pokrzywdzonemu, aby pojechał do placówki bankowej i wypłacił pieniądze, miał cały czas pozostawać w kontakcie telefonicznym i nikomu nie mówić na jaki cel wziął pożyczkę. Gotówkę należało od razu wpłacić we wpłatomacie, wskazanym konkretnie, takim który miał spełniać określone wymogi. Oszuści wysłali mężczyźnie wiadomość mailową z kodem QR, wystarczyło go zeskanować i umieścić banknoty w urządzeniu. Pokrzywdzony w kilku transzach wpłacił na konta sprawców 32 000 zł.

(jw/aj)

 

Powrót na górę strony