Olsztyn: Ślady krwi doprowadziły policjantów do miejsca włamania. Podejrzany usłyszał zarzuty
36-latek zaalarmował służby ratunkowe, informacją, że został ugodzony nożem. Na miejsce natychmiast pojechała policja i pogotowie. Dzięki szybkiej reakcji mężczyzna nie wykrwawił się. Funkcjonariusze ustalili, że był to fałszywy alarm, ponieważ po śladach krwi pozostawionych przez mężczyznę, policjanci doszli do garażu w którym Rafał W. wybił szybę raniąc się w rękę. Teraz może grozić mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty usiłowania kradzieży i kradzieży z włamaniem usłyszał 36-latek, który zadzwonił do oficera dyżurnego olsztyńskiej komendy i zgłosił ugodzenie nożem. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci i sanitariusze. Mężczyzna leżał w kałuży krwi na środku drogi. Rafał W. z obrażeniami ręki został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze udzielili mu niezbędnej pomocy.
Policjantów, którzy dokładnie badali miejsce zdarzenia zaniepokoił jeden szczegół - ścieżka krwi pozostawiona przez poszkodowanego. Idąc tym tropem funkcjonariusze dotarli do jednego z garaży, przy Osiedlu Brzeziny, w którym została rozbita szyba. Jak się okazało, zawiadomienie o ugodzeniu nożem było tylko fałszywym alarmem.
Po wykonanych oględzinach miejsca zdarzenia funkcjonariusze ustalili, że Rafał W. wszedł na obcą posesję i próbował dostać się do garażu, aby go okraść. Za pomocą kamienia wybił szybę w oknie garażowym, która przecięła mu dłoń i spowodowała rozległe krwawienie. Mężczyzna próbował uciec z miejsca zdarzenia i w międzyczasie powiadomił służby ratunkowe, twierdząc, że został ugodzony nożem. Obrażenia były na tyle poważne, że sprawca zasłabł po przejściu zaledwie kilkudziesięciu metrów.
Karany już wcześniej za podobne przestępstwa, 36-latek potwierdził, że na posesję wszedł w jednym celu – kradzieży. Wczoraj mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Sprawcy tego przestępstwa może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
rp/in