Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Ostróda: Kupioną kozę przewoził w bagażniku

Niecodzienne zgłoszenie otrzymał oficer dyżurny z Ostródy. Kobieta, która zadzwoniła na numer alarmowy poinformowała go, że w samochodzie, który jechał przed nią nagle otworzył się bagażnik, z którego wychyliła się głowa kozy, która rozpaczliwie „krzyczała”. Funkcjonariusze, którzy zatrzymali wskazany samochód do kontroli, potwierdzili zgłoszenie. Mieszkaniec jednej z podbrodnickich miejscowości wiózł tam zakupioną pod Morągiem kozę. Zwierzę zostało uwolnione i przekazane pod opiekę właścicielowi pobliskiej zagrody. Mężczyzna będzie się teraz tłumaczył ze swojego postępowania. Jeśli okaże się, że doszło do znęcania się nad zwierzęciem 43-latkowi może grozić kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj, po godzinie 15.00 do oficera dyżurnego ostródzkiej komendy zadzwoniła kobieta, która powiedziała, że kiedy stała przed zamkniętym przejazdem kolejowym, nagle zobaczyła jak w jednym z samochodów otworzył się bagażnik, z którego wychyliła się głowa leżącej tam kozy. Właściciel miał natychmiast wybiec z auta i z impetem zatrzasnąć bagażnik. Policjanci szybko pojechali za wskazanym pojazdem i gdy zatrzymali auto do kontroli, poprosili kierowcę o otworzenie bagażnika. Właściciel od razu przyznał, że zapakował tam kupioną pod Morągiem kozę. Początkowo protestował przed otworzeniem bagażnika, gdyż obawiał się, że zwierzę ucieknie. Po chwili jednak uchylił go i wyjrzało stamtąd zestresowane zwierzę. Policjanci uwolnili kozę i przekazali pod opiekę do najbliższego gospodarstwa, którego właściciel zobowiązał się zaopiekować zwierzęciem.

Teraz mężczyzna będzie się tłumaczył ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Jeżeli okaże się, że sposób przewozu zwierzęcia spowodował znęcanie się nad nim, 43-latkowi może grozić kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony