Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zasnął na klatce schodowej ze skradzionymi fantami - 36-latek usłyszał trzy zarzuty

,,Tak się napiłem, że nic nie pamiętam..’’- takie słowa usłyszeli mundurowi, którzy interweniowali na jednej z klatek schodowym w Węgorzewie. O śpiącym mężczyźnie poinformował funkcjonariuszy mieszkańcy bloku. Uwagę policjantów zwróciła, zawieszona na jego szyi lornetka i leżący obok myśliwski nóż. Mundurowi znaleźli przy mężczyźnie również dokumenty nie należące do niego. Już po chwili policjanci wyjaśnili do kogo należą te przedmioty. Właściciel lornetki i noża dowiedział się od mundurowych, że został okradziony. W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że 36-latek odwiedził jeszcze dwie inne piwnice, z których ukradł m.in. skrzynkę z narzędziami, siekierę, buty i plecak.

Po nitce do kłębka. To znane powiedzenie często się sprawdza w życiu. Tak było i tym razem, kiedy to 25 marca funkcjonariusze interweniowali wobec śpiącego na klace schodowej mężczyzny. Policjantów uwagę zwróciły nietypowe przedmioty, które posiadł przy sobie mężczyzna. Na szyi miał zawieszoną lornetkę, a tuż obok leżał myśliwski nóż. Po sprawdzeniu mieszkańca gminy Pozezdrze okazało się, że posiadał w kieszeni dokumenty nie należące do niego. Funkcjonariuszom tłumaczył, że nie wie skąd ma te przedmioty. Mundurowi udali się do wściela dokumentów, który był zaskoczony ich wizytą. Mieszkaniec Węgorzewa nie wiedział, że został okradziony. Okazało się, że przez roztargnienie zostawił otwartą piwnicę, z której sprawca wyniósł m. in. lornetkę, nóż myśliwski, latarkę, kurtkę moro oraz butelki z nalewkami. Pokrzywdzony oszacował straty na kwotę 3100 zł. W trakcie dalszych czynności policjanci wydziału kryminalnego, ustalili, że ten sam mężczyzna wszedł jeszcze do dwóch innych piwnic skąd ukradł skrzynkę z narzędziami, siekierę, buty i plecak. Tym razem pokrzywdzeni oszacowali łącznie straty na kwotę ponad 1100 zł. Mieszkaniec gminy Pozezdrze po wytrzeźwieniu usłyszał trzy zarzuty, do których się przyznał. Ponadto mundurowi odzyskali cześć skradzionych fantów, które 36-latek schował za pobliskim sklepem. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

(af/rj)

 

Powrót na górę strony