Ełk: Odpowiedzą przed sądem za bezpodstawne wezwanie
Aż trzy razy wyjeżdżali wczoraj policjanci z Ełku do wezwań, które okazywały się niepotrzebne. Takie sytuacje są wyjątkową uciążliwością dla służb ratunkowych, ale przede wszystkim zagrożeniem dla osób, które faktycznie potrzebują szybkiej pomocy. Ełczanie, którzy bezpodstawnie wzywali policję odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara aresztu, ograniczenia wolności oraz grzywny do 1500 złotych.
Tylko wczoraj policjanci trzykrotnie angażowani byli, jak się okazywało, do niepotrzebnych interwencji. Z pierwszego zgłoszenia wynikało, że nietrzeźwy syn grozi 57-letniej matce nożem. Na miejscu sytuacja wyglądała zgoła odmiennie. Policjanci ustalili, że kobieta po imprezie u koleżanki nie mogła dostać się do mieszkania. Wymyśliła więc historię o nożu i zażądała od policjantów, by wyważyli jej drzwi i pokryli koszty wstawienia nowych. Do oficera dyżurnego zadzwoniła także 52-latka z Ełku, którą miał nachodzić w mieszkaniu znajomy i zakłócać jej spokój. Policjanci ustalili, że pod wskazanym adresem nie ma żadnego awanturnika, a sama zgłaszająca nie potrafiła sensownie wyjaśnić, dlaczego właściwie wezwała policję i jakiej interwencji potrzebuje. Niepotrzebną czynność wywołała także kobieta, która od dłuższego czasu skonfliktowana jest z sąsiadką. Okazało się, że kobiety kłócą się o liczne rzeczy, więc ze złośliwości przekazują policjantom różne informacje w celu dokuczenia sobie nawzajem. Policjanci sporządzą wnioski o ukaranie do sądu wobec tych kobiet. Niedopuszczalne jest, żeby bezmyślnie angażować policjantów bez rzeczywistej potrzeby, ze złośliwych pobudek lub w celu załatwienia sobie jakichś przysług. Służby ratunkowe są po to, by nieść pomoc i reagować w sytuacjach realnych zagrożeń. Kobietom, za bezpodstawne wezwanie służb, grożą kary aresztu, ograniczenia wolności oraz grzywny do 1500 złotych.
(akdn/rj)